Dziewczyny zostawiam Wam dzisiaj 10 zasad jak przetrwać przez okres wielkiego piłkarskiego szaleństwa.
1. Dajcie swoim facetom bez zbędnego gadania zachłysnąć się tymi ME. Nie kłóćcie się, nie marudźcie, nie płaczcie, bo tupanie nogami i tak nie pomoże. Chce wyjść z kolegami do baru na mecz to niech idzie. Nie martwcie się, że będzie podrywał inne kobiety, nawet przez moment o tym nie pomyśli, bo w głowie siedzi mu tylko piłka.
2. Wyluzujcie się, umówcie się z koleżankami na jakieś zakupy czy ploteczki. Wyskoczcie na jakąś imprezę do klubu.
3. Pamiętajcie, że na miesiąc to facet staje się właścicielem telewizyjnego pilota. Chcesz obejrzeć jakiś film?? Zapomnij o tym i najlepiej nawet nie poruszaj tego tematu. Tylko niepotrzebnie go zdenerwujesz.
4. Zróbcie facetowi miejsce w lodówce. Pewnie się domyślacie po co.
5. Nie zadawajcie pytań typu: „co to jest spalony”, „którzy to nasi”, „możesz ściszyć ten telewizor, bo nie mogę się skupić”. Wiecie, chcecie jak najlepiej, ale wyjdziecie na te najgorsze. Niech ogląda ten mecz w spokoju.
6. Pomyślcie o sobie ! Poczytajcie książki, idźcie pobiegać, zróbcie trening.
7. Bądźcie silne, cierpliwe i wytrwałe. To tylko miesiąc. Potem wszystko wróci do normalności i będzie pięknie.
8. Nie starajcie się pocieszać faceta, gdy przegrają nasi. To nie poprawi mu humoru. Pomyśli tylko sobie: „kobieto ty i tak nic nie czaisz”. Możecie natomiast cieszyć się z nim po wygranych meczach. Doceni to. I nie starajcie się zrozumieć czemu tak jest.
10. Nawet nie próbuj mu zasłaniać telewizora czy go od niego odciągać. Nie wybaczy Ci tego, jeśli akurat w tym momencie padnie bramka !!
Facetom życzę na ten miesiąc jak najmniej pracy, niekończącego się piwa w lodówce, niemarudzących kobiet za uchem i wuchty emocji. Trzymajcie kciuki za BIAŁO- CZERWONYCH !!! Zdzierajcie gardła ! Ja też będę !! Co tam sesja !! 😛
Tagi:
z wylewającym się tłuszczykiem, tapety na twarzy tyle, że można szpachelką zbierać, szpileczki i parkiet jej… Później drink za drinkiem, kilka gorących tańców, kilkanaście pocałunków z nieznajomymi facetami, bo przecież w życiu trzeba spróbować wszystkiego… I można wracać do domu. Rano sms do kumpeli z zapytaniem czy też ma kaca. Później próba odtworzenia poprzedniej nocy, która zazwyczaj jest awykonalna. W międzyczasie jakaś sesyjka, bo trzeba wrzucić fotkę
z cyckami na instagram. Niech lajki lecą. Naprawdę dziewczyny kręci Was taki styl życia?? Taka pogoń za… no właśnie za czym? Za zrobieniem z siebie idiotki? Za wyglądem pustej i sztucznej lalki? Bo jeśli tak, to nie pozostaje nic innego jak pogratulować Wam intelektu
i życzyć powodzenia w życiu.
Szanujcie się dziewczyny!!!
Tagi:
W przeciwległym narożniku czekają doktorzy i profesorowie ze swoimi pytaniami z piekła rodem, którzy niejednokrotnie doprowadzili studentów do łez. Łez szczęścia jak i smutku z powodu oblania egzaminu. Nieubłaganym sędzią jest wiedza studenta, a może raczej jego niewiedza.
To jest właśnie ten moment kiedy trzeba wybrać się do sklepu
i zakupić stos kawy. Kawa, kawusia zawsze dodaje energii studentom, wspiera ich w treningach, podtrzymuje przy życiu. Za to ją bardzo kochamy i dziękujemy.
Sesja czyli…
S jak sen. Jak wiadomo sen jest dla słabych. Podczas sesji student zapomina czym jest sen. Nie śpi, bo wkuwa. A skoro nie idzie spać to ma wory pod oczami. Rano wygląda jak chodzące nieszczęście.
E jak egzamin. Czy to pisemny, czy ustny zawsze przyprawia o palpitację serca, podnosi tętno, przyczynia się do bólu brzucha. To prawdziwa chwila prawdy dla studenta. Kilkadziesiąt minut ogromnego stresu. Chwile wyjęte z życiorysu. Każdy student marzy by go zaliczyć.
S jak student. Zestresowany, zmęczony, śpiący, biedny. Chodzące zombie. Zamiast wypoczywać i imprezować jest zmuszony do nauki. Wezwany do bitwy podejmuje rękawicę i zawsze walczy do końca. Nie zna słowa niemożliwe. Resztkami sił niejednokrotnie podnosi się
z kolan i wygrywa przegrany mecz. Można? Można.
J jak jedzenie. Głodny student to zły student. Stresujący czas warto, więc umilić porządnymi obiadami, słodyczami i przekąskami. Ulubiona czekolada na pewno poprawi humor. Jedzenie doda sił do kolejnego starcia.
A jak ambicja. Każdy student chce zdać wszystkie egzaminy i wyjechać na upragnione wakacje. Wkuwamy, bo to także nasz obowiązek.
W końcu chcemy się także czegoś nauczyć, dowiedzieć. By potem w życiu mieć łatwiej i coś osiągnąć.
Wszystkim studentom i każdemu z osobna życzę sił do walki, zrozumienia u wykładowców, niekończącej się kawy, a przede wszystkim ZDANEJ SESJI !! Pamiętajcie, że wykładowcy mogą nas zniszczyć, ale nigdy nie pokonać !!
Tagi:
rysunku. I to jest ta chwila, kiedy życie zaczyna być coraz bardziej skomplikowane i nieco nudniejsze, ponieważ zamalowywanie kartki na niebiesko jest raczej nużącym zajęciem.”
w kąt i wróciła do czasów kiedy miałaś 8, 12 czy 16 lat. Kiedy twoim jedynym zmartwieniem było to czy dzisiaj mama zrobi na obiad twoją ulubioną zupę. Kiedy całymi dniami grałaś w chowanego, podchody czy zbijaka. Kiedy pozdzierane kolana były oznaką dobrej zabawy. Kiedy uczyłaś się jeździć na rowerze, rolkach. Kiedy dopiero poznawałaś życie, wszystko było takie nowe i piękne. Tęsknisz teraz za tym, prawda? A wtedy co jakiś czas sobie szeptałaś pod nosem; „ Ja chcę być dorosła.” I kiedy starsi mówili Ci, że zatęsknisz jeszcze za czasami młodości, ty szłaś w zaparte, że na pewno nie nadejdzie moment tęsknoty. A jednak…czas przyznać się do błędu, wpadałaś mała.
Tagi:
Ludzie, którzy gadają, że popełniłam błąd będą jeszcze czytać moje felietony przy porannej kawie oraz oglądać moje materiały przy kolacji w głównym wydaniu wiadomości. Może nazwiecie mnie idiotką, ale ja w to wierzę. Zawsze chodziłam z głową w chmurach. Lubię tę swoją wybujałą wyobraźnię. Serio.
Najbardziej mnie wkurzają te teksty innych, ale dziecko jesteś zdolna, mogłaś wybrać bardziej przyszłościowy kierunek?? Jest u mnie w mieście taki dziadek. Latał za moją babcią, ale nie, nie chciała go. Zawsze jak mnie spotka, pyta się co studiuję. Odpowiadam, że dziennikarstwo i komunikację społeczną. A on, ale dlaczego nie poszłaś na farmację? Moja córka to skończyła i teraz pracuje w aptece. Nawet nieźle zarabia. Naprawdę?? To jest chyba moje życie, a nie Twoje, więc co Was to tak szczerze obchodzi? To ja najwyżej nie znajdę pracy, więc lepiej powstrzymajcie się od takich komentarzy. Albo wiecie co?? Gadajcie sobie jak chcecie i tak mam to gdzieś. Będę robić po prostu swoje. A Tobie panie w kapeluszu gratuluję, dobrze wychowałeś swoją córkę. Możesz być dumny. Ale już skończ, bo następnym razem nie będę taka miła.
A wiecie jak to się zaczęło?? Kiedy zapragnęłam być dziennikarką?? Już Wam piszę. Kocham sport. Zawsze oglądałam mecze piłkarskie w telewizji z bratem. Ile ja się od niego dowiedziałam !! Dzięki brat !! I pewnego dnia oglądając jakiś mecz, a potem pomeczowy wywiad z piłkarską gwiazdą stwierdziłam, że też bym tak chciała. Też chciałabym móc porozmawiać z jakimś piłkarzem po meczu. I nie, dlatego że mi się podoba. Nie, to nie o to w tym wszystkim chodzi. Po prostu podejść po meczu do jakiegoś zawodnika i wymienić z nim kilka zdań i poglądów a potem to wszystko napisać by inni mogli przeczytać i dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Innym się przecież udało, więc dlaczego mi by miało się nie udać??
Najpiękniejszy w tym wszystkim jest chyba mój widok z okna, który przypomina mi po co jestem w Poznaniu. Wstaję rano, wyglądam przez okno i w oddali widzę stadion przy Bułgarskiej. Stadion mojego ukochanego klubu Lecha Poznań. Od razu się uśmiecham, bo kiedyś zawitam tam nie jako kibic, ale jako dziennikarka…
Tagi: